piątek, 15 kwietnia 2016

Wiosenny sezon rozpoczęty...

Pierwsze wiosenne kwiatki oznajmiają , że ogród budzi się już do życia... I chociaż rabatki jeszcze nieogarnięte po długiej zimie to i tak cieszy widok rozkwitających pąków, świergot ptaków, szum wiosennego deszczu...
Wraz z nadejściem wiosny codzienne wchodząc do ogrodu mogę oglądać różnorodne i ciągle zmieniające się krajobrazy...
Cieszy widok budzącej się do życia zieleni... dodaje sił i nowej energii do działania ...
A że sezon rozpoczęty i czas najwyższy zabrać się do ciężkiej pracy przypominają świeżutko zakupione sadzonki nowych traw, drzewek ozdobnych i owocowych oraz krzewów...oj sporo sadzenia nas czeka.
Zakupiłam również kolejne donice, tym razem duże. Zamierzam w nich wsadzić ozdobne drzewka i zmienić wystrój naszego żwirowego tarasu. Jest też spora ilość świeżo zakupionej kory, ziemi i duża dawka hydrożelu, który ma pomóc w sezonie w utrzymaniu stałej wilgotności w donicach.
Pozdrawiam Jola

Pelerynka...

Tradycyjna pelerynka dla dziewczynki idącej do komunii...biała z milutkiej, miękkiej włóczki.
Zrobiłam ją na szydełku metodą prób i błędów dziergając za każdym razem szersze wachlarzyki zaczynając każdy kolejny wzór oczkami reliefowymi co dało "efekt trójwymiarowy"
Na specjalne życzenie pelerynka jest z kołnierzykiem i troczkami zakończonymi malutkimi chwostami
Pozdrawiam

wtorek, 12 kwietnia 2016

Jutowe osłonki...

Tak sobie wymyśliłam... osłonki na donice i wszelakie plastikowe, mało estetyczne pojemniki, które ustawiam w ogrodzie. Powstały ze sznurka jutowego, którego fanką jestem już od jakiegoś czasu...
Latem ubiegłego roku posadziłam w pojemnikach wierzby, tulipany, trawy i winobluszcz. Jak widać dały sobie świetnie radę... Rośliny w donicach są alternatywą dla mokrych miejsc w naszym ogrodzie ale również ustawione na żwirowych ścieżkach wyglądają interesująco.
A że sznurka i juty u mnie pod dostatkiem i to pod różną postacią... W tym przypadku wykorzystałam dużą szpulę grubego sznurka i grubaśne szydło...
Prosty splot ze słupków... tak powstało kilka szydełkowych, dzierganych worków jutowych. Naciągnięte na donice, kastry i plastikowe pojemniki, przepasane szydełkowym sznurkiem...
I chociaż początkowo pomysł budził zdziwienie to jednak jest również sporo zalet i pozytywnych stron tego wykonania... A mianowicie osłonki nie tylko są estetyczne i zapewniają oryginalność ale również naturalny materiał przepuszczający powietrze chroni rośliny jednocześnie przed zimnym wiatrem i siarczystym mrozem.
Mam na uwadze fakt, że juta to materiał biodegradowalny i wystawiona na działanie warunków atmosferycznych nie przeżyje zbyt wielu lat. Już poczyniłam malutki krok nad "procesem" przedłużenia jej żywotności... ale o tym co z tego wyjdzie i czy w ogóle się sprawdzi napiszę innym razem...
Pozdrawiam Jola